Australijczycy od kilkudziesięciu lat ciężko walczą o poprawę bezpieczeństwa na drogach, lecz ostatnia propozycja rządzących w Queensland jest dla wielu lokalnych mieszkańców naprawdę szokująca. Władze chcą wytoczyć w stronę nieodpowiedzialnych kierowców wojnę, którą rozpocznie dwukrotne podwyższenie kary za używanie telefonu podczas kierowania samochodem. Mandat za korzystanie ze smarftona ma wynosić teraz nawet 100 dolarów australijskich, co przy dzisiejszym kursie daje kwotę ponad 2600 zł.
Sprawdź: By nie zabić zwierzyny, zjechała w szczere pole. Kobieta miała mnóstwo szczęścia - ZDJECIA
Zmiana została zapowiedziana przez ministra transportu Marka Bailey'a, którą w mediach szybko poparła premier Queensland Anastacia Palaszczuk. Decyzja zapadła błyskawicznie, a to wszystko dlatego, że przez ostatnie 2 miesiące policjanci odnotowali ponad 40 zgonów w wypadkach drogowych, które w głównej mierze inicjowało korzystanie z telefonu.
Zobacz: Policjant wymusił pierwszeństwo i spowodował wypadek. Wymigał się od odpowiedzialności - WIDEO
Efekty najprawdopodobniej będą widoczne już w pierwszych tygodniach, co potwierdziła bezlitosna podwyżka kar za jazdę pod wpływem w latach 70. Ogromne kwoty i wyroki sądów sprawiły, że ilość wypadków spowodowanych jazdą po spożyciu alkoholu znacząco spadła.
A u nas? W Polsce mandat za korzystanie z telefonu, wymagające od kierowcy trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręce wynosi zaledwie 200 zł.