Prezydenckie BMW to ma apetyt - ile pali limuzyna prezydenta?

Sądząc po ilości paliwa, jakie zamówili prezydenccy urzędnicy, limuzyny, którymi przemieszcza się Lech Kaczyński i jego świta, są najbardziej paliwożernymi samochodami świata. Skąd takie wnioski? Z prostych wyliczeń matematycznych...

Otóż zakładając, że prezydencka limuzyna i kierowcy z BOR-u do oszczędnych nie należą, trzeba przyjąć, że opancerzone BMW może "wypić" nawet 30 litrów na 100 km. (I są to wartości bardzo zawyżone - producent twierdzi, że pomimo swojej wagi auto powinno spalać przeciętnie 13 litrów na 100 km.).

Jak często prezydent korzysta z limuzyny i ile kilometrów rocznie przemierza? Takich informacji nie udało się nam zdobyć, dlatego założyliśmy, że BMW służy jako taksówka. Taka, która jeździ w Warszawie, może przejechać około 110 tysięcy kilometrów rocznie. To oznacza, że przez rok i dwa miesiące prezydencka limuzyna wypali blisko 39 tysięcy litrów paliwa.

Żeby zużyć całe zamówione paliwo, potrzeba więc co najmniej 9 opancerzonych BMW, które będą codziennie pokonywały trasę około 300 kilometrów - w dodatku z pedałem gazu wciśniętym do podłogi. Tymczasem w Kancelarii jest... jeden taki samochód i choć pozostałe pojazdy (również w większości marki BMW) nie są bardziej ekonomiczne, to zadowalają się co najwyżej połową tego co limuzyna.

Co z tego wynika? Zgodnie z matematycznymi wyliczeniami, nasuwają się nam następujący wniosek: od marca kolumna prezydencka będzie składać się z co najmniej 17 pojazdów, które przez 10 godzin dziennie, 365 dni w roku będą kursować po stolicy...

Dla porównania wypada jeszcze dodać, że przeciętny Polak przemierza swoim autem 25 tysięcy kilometrów rocznie, spalając przy tym 9 litrów na 100 kilometrów. 360 tysięcy litrów paliwa starczyłoby mu więc na... 160 lat.