Jeśli zasłonię jeden ze znaków na tablicy rejestracyjnej, mandat z fotoradaru do mnie nie przyjdzie - pomyślało wielu drogowych cwaniaków. Ta metoda rzeczywiście sprawi, że w większości przypadków zidentyfikowanie auta nie będzie możliwe. Ci, którzy decydują się na naklejanie naklejek lub zasłanianie części tablicy liściem, często zapominają, że w ten sposób zwracają na siebie uwagę policji, a gdy mundurowi się nami zainteresują, ciężko będzie uniknąć mandatu. O wymiarze kary za to wykroczenie przypomina Autokult.
Zamiast mandatu za przekroczenie prędkości możemy więc zostać ukarani za ozdabianie tablic rejestracyjnych oraz umieszczanie z przodu lub z tyłu pojazdu znaków, napisów lub przedmiotów ograniczających czytelność tych tablic, a także za zakrywanie tablic rejestracyjnych lub innych wymaganych tablic albo znaków, które powinny być widoczne. Grozi nam za to odpowiednio 50 zł i 1 punkt karny lub 100 zł i 3 punkty karne.
Niewysokie kary mogą zachęcać kierowców do zasłaniania "blach" i poczucia bezkarności, przynajmniej w miejscach, w których pomiaru prędkości dokonują fotoradary. Ten proceder nie jest dziś szczególnie popularny - ciekawe, czy rozpowszechni się, gdy mandaty za przekroczenie prędkości drastycznie wzrosną?
O planach podwyższenia kwot mandatów pisaliśmy w tym tekście.