Trzeba powiedzieć wprost - ostatnimi czasy Europa nie jest rynkowym Eldorado dla producentów samochodów. Główną rolę grają Chiny, kraje rozwijające się jak chociażby Indie, oraz powoli dźwigające się z kryzysu Stany Zjednoczone. Zachowawczy Europejczycy natomiast wstrzymują się na razie z kupowaniem aut, a odbija się to na statystykach sprzedaży. Duże kłopoty nie omijają takich marek jak m.in. Fiat, a do ich grona ostatnio dołączył Ford. Jego model o nazwie B-MAX aktualnie sprzedaje się na tyle kiepsko, że konieczne jest wstrzymanie jego produkcji.
>>> Ford B-MAX 1.6 TDCI - TEST małego sprytnego minivana od SuperAuto24.pl <<<
Ford B-MAX powstaje w zakładzie produkcyjnym zlokalizowanym w miejscowości Craiova (Rumunia), a z taśm montażowych dziennie zajeżdża 370 pojazdów oraz 1000 silników. Niestety spadająca sprzedaż omawianego modelu sprawiła, że koncern zdecydował się na wstrzymanie jego produkcji przez 13 dni. W tym czasie pracownicy zostaną wysłani na przymusowe urlopy, a ich wynagrodzenie obniży się na ten czas o 20%. Akcja ta obejmie 2500 osób. Co ciekawe, Ford niedawno zamknął dwie fabryki w Wielkiej Brytanii, a o lepszą przyszłość walczy również belgijski zakład ulokowany w Genk.