W sobotę 11 stycznia, dyżurny siemiatyckiej komendy otrzymał zgłoszenie, że w Wysokiem Mazowieckiem (woj. podlaskie) kierowca Audi A6 dokonał kradzieży paliwa na jednej ze stacji paliw. Informację o poszukiwanym pojeździe i jego numerach rejestracyjnych dyżurny przekazał wszystkim patrolom w powiecie siemiatyckim. Tego samego dnia o godzinie 13.30 policjanci z siemiatyckiej "drogówki" zauważyli poszukiwany pojazd. Mimo wydawanych przez funkcjonariuszy poleceń do zatrzymania, kierowca rozpoczął ucieczkę. Do pościgu dołączyły kolejne policyjne patrole.
Zobacz: Porzucił skradzione auto. Skoda Octavia to nie samochód terenowy
Uciekinier przemieszczał się w kierunku Drohiczyna. W miejscowości Sieniewice dzielnicowy z Posterunku Policji w Drohiczynie zablokował drogę stawiając radiowóz w poprzek jezdni. Uciekinier na widok blokady zawrócił w kierunku drogi wojewódzkiej numer 690. Pościg prowadzony był przez kilkanaście kilometrów aż do miejscowości Stadniki. Tam kierowca stracił panowanie nad pojazdem, zjechał z drogi, uszkodził auto i utknął w polu. Mężczyzna próbował ucieczki pieszo, lecz po chwili był już w rękach mundurowych.
Okazało się, że 42-latek nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami, a dwa dni wcześniej również dokonał kradzieży paliwa na jednej ze stacji w Siemiatyczach. Policjanci w trakcie kontroli sprawdzili także aktualny stan drogomierza. Po weryfikacji w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców okazało się, że jest on zaniżony o ponad 75 000 km. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Usłyszał już zarzuty kradzieży, nie zatrzymania się do kontroli oraz jazdy bez uprawnień. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.