Kierowca Nissana GT-R po tuningu będzie musiał włożyć trochę pracy i pieniędzy w naprawę uszkodzeń, które w jego aucie wyrządził pożar. Ogień pojawił się jednak na życzenie właściciela, który ewidentnie chciał przyszpanować o jeden raz za dużo. Ogniste "marchewy" z wydechu skończyły się spalonym zderzakiem i stopionymi elementami karoserii.
Sprawdź: Porsche zmiotło AMBULANS z drogi. Kto ponosi winę w tej sytuacji? [WIDEO]
Nagranie pochodzi ze zlotu egzotycznych i tuningowanych aut w Londynie. Jedną z gwiazd był Nissan GT-R strzelający ogniem z rur wydechowych. Taka modyfikacja, która wiąże się z przeróbką układu wydechowego i oprogramowania komputera jest niewątpliwie efektowna. Tak, jak pożar, który spowodowała.
Trzeba było przepalić sporo paliwa, by Nissan zapłonął
Z opisu filmu wynika, że właściciel Nissana popisywał się przez dobre kilka godzin. Temperatura podzespołów musiała w końcu przekroczyć barierę, po której nie było już czego ratować. Ogień pojawił się w za zderzakiem, dlatego przez dobre kilka minut po prostu nie dało się go opanować. Szczęśliwie dla posiadacza Nissana, płomienie zostały w końcu zduszone, ale koszt naprawy z pewnością nie będzie mały. Cóż, w tym przypadku taka była cena sławy.