Aż trudno uwierzyć, że kierowca Porsche wyszedł z tego zdarzenia bez szwanku. Od śmierci dzieliły go centymetry. Widoczne na zdjęciach skutki uderzenia w przyczepę przewożącą bele siana, mrożą krew w żyłach. Elektryczne Porsche Taycan Turbo zostało kompletnie rozwalone, a dach auta przeorany przez pojazd rolniczy. Wszystko wydarzyło się w sobotę około godziny 16, na drodze krajowej nr 8 w okolicach Sztabina.
O zdarzeniu poinformował dziennik.pl, a głos zabrał również kierowca Porsche. Obszernie wyjaśnił on okoliczności wypadku, a także zdradził z jaką prędkością jechał podczas zdarzenia. Okazuje się, że kierowca elektrycznego auta szykuje pozew dla kierowcy ciągnika, który wyjechał na drogę bez oświetlenia i nie zabezpieczył ładunku. Kierujący Porsche jechał 96 km/h i nie zdążył wyhamować przed przyczepą z sianem
Cywilny pozew dla kierowcy traktora, mandat dla kierowcy Porsche
Podlaska policja potwierdziła, że takie zdarzenie miało miejsce i zostało zakwalifikowane jako kolizja drogowa. Kierujący przyjął mandat za jej spowodowanie, jak twierdzi po to, by przyspieszyć sprawy związane z odszkodowaniem.
Porsche Taycan to pierwsze elektryczne Porsche, a zarazem europejski konkurent Tesli Model S. Wersja Turbo, która została rozbita pod Sztabinem ma silnik o mocy 625 KM (680 KM w trybie overboost) i momencie obrotowym 850 Nm. Do setki przyspiesza w czasie 3,2 sekundy, a na jednym ładowaniu przejeżdża od 381 do 450 km. Spośród innych aut elektrycznych wyróżnia go 800-woltowa instalacja i dwubiegowa, automatyczna przekładnia. Do dużego zasięgu i znakomitych osiągów przyczynia się również korzystny współczynnik oporu powietrza Cd = 0.22
