Fuzja dwóch motoryzacyjnych gigantów oficjalnie doszła do skutku. Od teraz włoski koncern FCA i francuski PSA będą figurować wspólnie jako koncern Stellantis. Prezesem całego przedsięwzięcia będzie John Elkann, który do tej pory pełnił funkcję dyrektora wykonawczego w FCA. W zarządzie znajdzie się także Robert Peugeot oraz Carlos Tavares, który w nowym koncernie, podobnie jak dotychczas w grupie PSA, będzie pełnił funkcję dyrektora generalnego.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, akcje Stellantis (STLA) zadebiutują na giełdach w Paryżu (Euronext) oraz w Mediolanie (Mercato Telematico Azionario) w poniedziałek 18 stycznia. Z kolei we wtorek 19 stycznia akcje pojawią się także na Nowojorskiej giełdzie (Stock Exchange). Zarówno akcjonariusze FCA jak i PSA będą mieli po 50 proc. udziałów.
Czwarty od góry
Nowopowstały koncern Stellantis w wyniku fuzji będzie miał w swoim portfolio aż 14 producentów aut: Fiat, Peugeot, Opel, Citroen i Jeep, Abarth, Alfa Romeo, Chrysler, Dodge, DS, Lancia, Ram i Vauxhall i Maserati. To oznacza, że Stellantis jest aktualnie czwartym - zaraz po Toyotcie, Volkswagenie i Renault–Nissan–Mitsubishi Alliance - największym koncernem motoryzacyjnym na świecie oraz trzecim producentem samochodów pod względem dochodów.
Zobacz: To koniec Golfa! Niemcy rezygnują z tej odmiany modelu
Firmy zadeklarowały, że synergia pozwoli producentom umocnić się na rynku europejskim oraz w Ameryce Północnej i Łacińskiej. Co więcej szacuje się, że już od pierwszego roku połączenia koncernom uda się zaoszczędzić 3,7 mld euro, pomimo faktu, że w oficjalnie nie planują zamykać żadnej fabryki. Jednorazowy koszt, jaki poniosły firmy w ramach fuzji wyniosły ok. 2.8 mld euro.