Pościg za czarnym pick-upem rozpoczął się w piątek 10 kwietnia o świcie, kiedy kierujący autem marki Dodge nie zatrzymał się do kontroli. Z czasem do pomocy dołączyły kolejne radiowozy, które pędziły za niepozornym autem z prędkością dochodzącą momentami do 200 km/h. Po blisko 30 minutach dyżurny policji zważywszy na niebezpieczeństwo, jakie stwarza uciekinier, wydał rozkaz natychmiastowego zatrzymania auta.
Sprawdź: Śmiertelny wypadek przy rozładunku piachu. Ciężarówka przygniotła 61-latka
W tym celu jadący za nim młody funkcjonariusz przy prędkości prawie 180 km/h uderzył w bok poprzedzającego go auta i razem z nim wpadł do rowu. Czarny Dodge szybko obrócił się na dach, natomiast radiowóz wzbił się w powietrze. Na skutek odniesionych obrażeń, równo o godzinie 7.00, 34-letni Justin Battenfield zmarł na miejscu. Policjant z kolei odniósł kilka niegroźnych obrażeń.