Land Rover po raz pierwszy zaprezentował nowego SUV-a w 2018 roku w marcu, na Salonie Samochodowym w Genewie informując przy tym, że do sprzedaży trafi wyłącznie 999 sztuk tego modelu. Brytyjska terenowa limuzyna została wówczas wyceniona w Polsce na ok. 1,5 mln złotych. Niestety, ze względu na spore problemy finansowe związane z nadchodzącym brexitem, producent był zmuszony zwolnić 4,5 tys. pracowników, co uniemożliwiło firmie sfinalizowania zamówień
Brak funduszy został spowodowany malejącą sprzedażą diesli, a także pogarszającą się sytuacją na chińskim rynku, który dla brytyjskiego producenta od zawsze był świetnym motorem napędowym. Firma zdecydowała się poinformować wszystkich zainteresowanych, że nie będzie w stanie dostarczyć zamówionych egzemplarzy, za co bardzo przeprasza. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, ponieważ JLR zdecydowało się przeznaczyć budżet na inne projekty, w tym na produkcję drugiej generacji Range Rovera Evoque, nowego wcielenia Land Rovera Discovery Sport, a także wyczekiwanego Defendera.
SV Coupe miał być czteromiejscową, wysoko zawieszoną limuzyną napędzaną 5-litrowym turbodoładowanym silnikiem V8 o mocy 565 KM. Ważący blisko 2,3 tony miał rozpędzać się do 100 km/h w 5,3 sek. Pomimo sportowych walorów, trzydrzwiowy SUV poradziłby sobie równie dobrze w terenie z fenomenalnym napędem 4x4 i głębokością brodzenia na poziomie 90 cm.