We wtorek 19 maja doszło do zdarzenia na drodze krajowej nr 63 w miejscowości Komarówka Podlaska. Okazało się, że kierowca, który wylądował swoim Renault na dachu i w rowie, był pod wpływem alkoholu. Choć badanie alkomatem wykazało 0,5 promila, prawdopodobnie taka ilość w zupełności wystarczyła, by zdekoncentrować 44-letniego kierującego, który zjechał do rowu i dachował.
Sprawdź: Brak prawka i zdrowego rozsądku ma opłakane skutki. 24-latek rozbił motocykl Suzuki
Mężczyzna tłumaczył się przed policją, że do wypadku doszło, bo zagapił się na zwierzęta pasące się na przydrożnej łące. Chwila nieuwagi mogła skończyć się dla niego znacznie gorzej. Mieszkaniec gminy Komarówka Podlaska został przewieziony do szpitala z obrażeniami ciała, a gdy dojdzie do siebie, odpowie przed sądem za kierowanie samochodem w stanie po spożyciu alkoholu.
Zniszczone Renault Megane raczej nie wróci już na drogi. Wartość jakiejkolwiek większej naprawy w tym modelu z pewnością przewyższy wartość samochodu.