Okazuje się, że Renault zaczyna zdawać sobie sprawę z tego, że kolejne inwestycje w jednostki wysokoprężne mogą okazać się niewystarczające. Tym bardziej, że w 2020 roku wejdą w życie jeszcze bardziej restrykcyjne normy spalin, których „ropniaki” mogą po prostu nie spełnić.
Therry Bollore zasiadający w zarządzie Renault potwierdził, że produkcja diesli może w ciągu kilku lat stać się nieopłacalna.
Zobacz też: Trujące korki. Przez spaliny umiera więcej ludzi niż w wypadkach samochodowych
Przyszłość nie prezentuje się optymistycznie dla Renault. Ponad 60% samochodów tej marki sprzedanych w zeszłym roku w Europie (1,6 miliona egzemplarzy) to właśnie diesle. Ponadto, silniki tego typu są montowane w autach Nissana.
Inną marką wykorzystującą starsze jednostki dCi jest rumuńska Dacia.
Renault jest podejrzewane o manipulacje przy wynikach emisji spalin, jednak śledztwo prowadzone we Francji wciąż trwa.