Robert Burneika miał wypadek
W środę (19 sierpnia), na skrzyżowaniu ul. Księcia Ziemowita i ul. Naczelnikowskiej w Warszawie, doszło do groźnie wyglądającego wypadku. Przyczyny zdarzenia nie są znane, ale po zdjęciach można się domyślić, że samochód "Hardkorowego Koksa" spędzi w serwisie kilka tygodni. Jak poinformował "Super Express", luksusowy SUV kulturysty najechał na betonowy słup. Na skutek kolizji uszkodzony został niemalże cały przód, włącznie z szybą i chłodnicą. Na szczęście nikt nie odniósł poważnych obrażeń.
SPRAWDŹ - Robert Burneika miał wypadek! Skasowane auto w Warszawie. Wiemy, co z poszkodowanymi
Jakim autem jechał "Hardkorowy Koksu"?
W chwili zdarzenia Robert Burneika podróżował ze swoją żoną Kają. Do czasu przybycia służb i pomocy drogowej oboje czekali na przystanku. Samochód, którym jechali, to BMW X5 M50d, pod którego maską pracuje 6-cylindrowy, 3-litrowy diesel o mocy 380 KM i 740 Nm. W połączeniu z automatyczną skrzynią biegów i napędem na wszystkie koła, ta biała bestia potrafi się rozpędzić do pierwszej "setki" w 5,4 sekundy.
ZOBACZ - Kierowca Lamborghini dał czadu na S7. Policjanci nie mieli litości
Najmocniejszy "ropniak" oferowany w generacji E70, jest przy okazji bardzo oszczędny, bowiem średnio zużywa 10 l/100 km. Na początku 2017 roku ta biała bestia została wystawiona na sprzedaż. Robert wystawił wówczas swoje cacko za 180 tys. złotych. Jak widać, do samochodu był przywiązany, skoro spędził z nim kolejne pięć lat. Teraz auto będzie musiało trafić do serwisu. Lista uszkodzeń wskazuje na to, że faktura będzie naprawdę pokaźna.