Nikogo chyba nie zaskoczę jeśli powiem, że wszystkie poniższe pojazdy mają swoje korzenie w Rosji. Trudny klimat i pomysłowość naszych wschodnich sąsiadów wystarczyły do stworzenia pojazdów, które dotrą nieledwie do przysłowiowych bram piekła.
Sherp
Pojazdem, który w ostatnich miesiącach zdobył serca amatorów kąpieli błotnych, jest rosyjski Sherp. Mini samochodzik na maxi kołach. Ten cudak jest napędzany niewielkim, ale dzielnym silnikiem wysokoprężnym – półtoralitrową jednostką marki Kubota, generującą zaledwie 45 KM. Mały litraż nie ma dużego apetytu – zużywa około 3 l oleju napędowego na godzinę. Podstawowy zbiornik paliwa pomieści 56 litrów oleju napędowego. Na dalsze wyprawy można Sherpa doposażyć w cztery dodatkowe zbiorniki o pojemności 58 litrów, które są umieszczone w kołach. Zapewnia to niemal nieograniczoną mobilność, tak pożądaną w trudnych terenowo rejonach.
Choć Sherp wygląda jak wojskowy pojazd do zadań specjalnych, jego przeznaczenie jest czysto rekreacyjne. Jest bardziej uniwersalny niż quad, czy motocykl crossowy. Sherp porusza się praktycznie w każdych warunkach terenowych. Jest nawet w stanie… pływać! Na wodzie rozwija prędkość do 6 km/h.
Kluczowym elementem konstrukcji Sherpa są wielkie koła ze zintegrowanym systemem regulacji ciśnienia. Każdy z tych balonów mieści 800 litrów powietrza co sprawia, że wyporność pojazdu wynosi aż 3200 kg. Wykonane z aluminium nadwozie Sherpa mierzy 3,4 m i waży 1300 kg. Przy tym jesteśmy w stanie załadować na niego tonę ładunku, lub zapewnić miejsce do spania dla czterech osób.
Może się wydawać, że zainteresowanie takim cudakiem na rynku jest znikome. Nic bardziej mylnego! Sprzedaż Sherpa (szczególnie w Kanadzie i USA) stale rośnie, mimo nie najniższej ceny – tego potworka możemy kupić za około 100 tysięcy dolarów.

i
Shatun
Gdyby Sherp okazał się dla kogoś za mały, Rosjanie proponują coś o rozmiar większego. Zanim jednak o motoryzacji, przenieśmy się na chwilę na Syberię. Zdarza się bowiem, że mieszkające tam niedźwiedzie nie zapadają w zimowy sen, lub zostają z niego wybudzone. Taki obudzony niedźwiedź ma w języku rosyjskim osobne określenie – shatun. Czy trzeba komuś tłumaczyć dlaczego Rosjanie tak nazwali swój pojazd naprawdę dużego kalibru?
Mechaniczny Shatun mierzy 4 metry długości. Ma on identycznie jak Sherp (a przy okazji również BMW Isetta) rozwiązany dostęp do wnętrza przez drzwi umieszczone z przodu kabiny.
Kształt obu pojazdów jest zbliżony, jednak Shatun waży ponad dwie tony i został podzielony na dwie części skręcane względem siebie za pomocą hydrauliki. O ile Sherp skręca w oparciu o pracę przekładni różnicowej (tak jak czołg), to zwrotność Shatuna wymaga manewrów do przodu i do tyłu, a to z kolei sprzyja np. zakopaniu w mokrym podłożu. Ciężki Shatun za to doskonale radzi sobie z przeszkodami. Te większe i cięższe, jak np. drzewa, zwyczajnie przewraca, a po leżących pniach sprawnie przejeżdża.
W przypadku Shatuna problematyczna może być wytrzymałość środkowego łączenia a także wykorzystanie wnętrza. Dzielone kabiny były wcześniej spotykane w motoryzacji, ale w warunkach, do jakich jest przeznaczony Shatun kluczem powinna być prostota konstrukcji. Takie rozwiązanie ma jednak swoje zalety – mamy osobno część roboczą i osobno ładunkowo-sypialną.

i
Shaman
Możliwości terenowe to jedno, a stylowe pokazanie się z kolegami na leśnej polanie w samym sercu Syberii to zupełnie co innego. W tym zadaniu najlepiej sprawdzi się Shaman. Jak widać, rosyjscy producenci upodobali sobie nazwy na „Sz”. Shaman przebija obie wcześniejsze propozycje pod każdym względem. Waży dwie i pół tony, ma osiem kół zamiast czterech i mierzy 6,3 metra długości. Dodatkowo napędza go 140-konny silnik, pozwalający rozpędzić się do 80 km/h. Na jego pokładzie może podróżować do ośmiu osób. Dodatkowo jest luksusowo wyposażony, co jeszcze bardziej wyróżnia go na tle topornych konkurentów.
Shaman jako jedyny zbudowany jest na ramie, która chroni rozbudowany system napędowy 8x8. W ramie zamontowano pompy odsysające z niej wodę, a do sprawnego pływania można tutaj zamontować dodatkowo śrubę i wtedy ośmiokołowy czołg przekształca się w amfibię zdolną pływać z prędkością 7 km/h.
Kabina Shamana to istne centrum dowodzenia. Fotel kierowcy umieszczono centralnie, tak by miał w zasięgu ręki wszystkie elementy potrzebne do sterowania pojazdem, przy czym producent utrzymuje, że pojazd ten prowadzić może praktycznie każdy.
Wnętrze można skonfigurować na dwa podstawowe sposoby – z niezależnymi fotelami dla ośmiu pasażerów lub z ławkami, które łatwo przekształcić w miejsca do spania dla czterech osób. W Shamanie nie brakuje też schowków (w tym zamykanego do przewozu broni).

i
Pomimo ewidentnych różnic, rosyjskie wszędołazy mają też pewne cechy wspólne. Do ich konstrukcji wykorzystuje się aluminium, stąd masy poszczególnych pojazdów utrzymują się w rozsądnych granicach. Wszystkie wykorzystują systemy zmiany ciśnienia kół, aby dostosować charakterystykę auta do aktualnego podłoża.
Rosyjskie pojazdy to oczywiście bardzo interesujące i skuteczne narzędzia do zdobywania Syberii. Świetnie poruszają się w grząskim terenie, pływają, a niektóre sprawdzą się także w roli auta rekreacyjnego na weekend. Trudno jednak wyobrazić sobie wypad Sherpem do spożywczego czy parkowanie Shamanem w centrum jakiegokolwiek miasta. Chociaż w Rosji wszystko jest możliwe.