Już w piątek (25 lutego) w sieci pojawiły się pierwsze doniesienia, że niektóre jednostki szturmuje Kijów mają problemy z... paliwem. Niewiele później w sieci pojawiło się nagranie, ukazujące, jak kilku rosyjskich żołnierzy w środku pola, czeka na przybycie pomocy. Wojska Ukrainy niejednokrotnie donosiły, że oddziały agresora mają poważne problemy z zaopatrzeniem. W skrajnych przypadkach Rosjanie mieli szukać zapasów w pobliskich domach, kupować resztki paliwa od Ukraińców, a nawet kraść. Na bardzo oryginalny pomysł wpadło dwóch panów we wsi Szewczenkowe, gdzie z pomocą zwrócili się do lokalnych władz. Zanim się obejrzeli, byli już skuci w kajdankach.
Drwi z nich cały świat!
Potężna, niezwyciężona i uzbrojona po zęby - tak o rosyjskiej armii myślał cały świat, ale ostatnie dni zweryfikowały, że to wszystko kłamstwa. Rosyjscy żołnierze szturmujący tereny Ukrainy nie mają nawet pojęcia gdzie jadą i co lepsze, w obliczu wojny nie są w stanie nawet zorganizować sobie wystarczających ilości paliwa. Grupę żołnierzy czekających na wsparcie spotkał mieszkaniec Ukrainy. Rozbawieni całym zajściem agresorzy nie byli w stanie nawet stwierdzić, gdzie są i co mają w planach.