Do groźnie wyglądającego zdarzenia drogowego doszło we wtorek 20 października w Puławach (woj. lubelskie). Po południu dyżurny został powiadomiony, że na moście im. Ignacego Mościckiego doszło do zderzenia kilku samochodów, w tym jedno z nich dachowało. Uwięzionego w pojeździe kierowcę wydobyli strażacy oraz policjanci. Następnie w asyście funkcjonariuszy mężczyzna został przetransportowany do szpitala.
Sprawdź: Zgubił koło i udawał, że nic się nie stało. Jego jazdę przerwali mundurowi
Po krótkiej analizie okazało się, że mężczyzna kierujący Oplem, jadąc od strony Góry Puławskiej, zjechał na przeciwległy pas ruchu gdzie doprowadził do zderzenia z jadącymi kolejno Skodą, BMW, a następnie także Hondą. Po zderzeniu z japończykiem auto sprawcy przewróciło się na dach.
Miał prawie 4 promile
Badanie alkomatem wykazało, że poszkodowany w wyniku dachowania mężczyzna miał 3,8 promila alkoholu w organizmie. Badania przeprowadzone w szpitalu pozwoliły ustalić, że doznał ogólnych potłuczeń. Pozostali uczestnicy zdarzenia, w tym dwoje dzieci, nie odnieśli poważnych obrażeń, a sami kierowcy byli trzeźwi.
Zobacz: Ursus to nie Audi. Ta ucieczka traktorem nie mogła się udać
Utrudnienia w ruchu trwały kilka godzin. Policjanci informowali o utrudnieniach i kierowali na tzw. nowy most. Zgodnie z kodeksem karnym, 44-latkowi grozi kara pozbawienia wolności do lat 2 i wysoka grzywna. Mężczyzna odpowie także za spowodowanie zdarzenia drogowego pod wpływem alkoholu i pożegna się z uprawnieniami do kierowania na dłuższy czas.