Do tego wypadku doszło w Tajlandii. Kierowca jadący ze sporą prędkością stracił panowania nad autem na śliskiej nawierzchni. W deszczowych warunków nie zdołał wyprowadzić pojazdu z poślizgu i wpadł na drzewo. Konstrukcja wozu rozpadła się na pół. Na zamieszczonym wideo można zobaczyć tajlandzkiego kierowcę, który stoi z czarno-czerwonym parasolem Hondy - rozmawia przez telefon, jakby nic wielkiego się nie stało.
Rozerwało Lamborghini na pół! Kierowca wyszedł bez szwanku - WIDEO
2014-06-26
11:49
Tyle zostało z Lamborghini Gallardo po zderzeniu z drzewem przy prędkości 150 km/h. Tył superwozu z silnikiem został na ulicy, a przód z kabiną pasażerską wylądował w rowie. Może trudno w to uwierzyć, ale kierowcy nic się nie stało!