Prezes Ursusa, Karol Zarajczyk, podzielił się z mediami informacją o będącym na ukończeniu projekcie samochodu elektrycznego. Program jest związany z planami rządu dotyczącymi rozwoju elektromobilności. Dlaczego pojazd Ursusa ma – w teorii - największą szanse na sukces?
Zobacz też: Varsovia Concept – luksusowa limuzyna z Polski
Karol Zarajczyk zapowiedział, że samochód nie jest ani wyścigówką, ani też typowym autem osobowym. To pojazd dostawczy, który będzie mógł pełnić rozmaite role po odpowiednim przygotowaniu – mówimy o śmieciarce, tradycyjnym furgonie czy nawet wywrotce. Ładowność określono na wartość około jednej tony. Elektryczne rozwiązanie sprawdziłoby się np. w służbach oczyszczania miasta. Na chwilę nie znamy ceny, jednak Karol Zarajczyk twierdzi, że będzie ona konkurencyjna w stosunku do innych propozycji rynkowych.
Co więcej, Ursus zainwestował w jedną z największych w Polsce drukarek 3D. Inżynierowie potwierdzają, że przyszłość oparta będzie nie na stali czy aluminium, lecz na kompozytach.
Ursus bierze oczywiście pod uwagę budowę samochodu osobowego, są to jednak plany oddalone w czasie.
Premiera auta użytkowego produkcji Ursusa będzie miała miejsce 16 września. Wtedy też otwarta zostanie – ponownie – fabryka samochodów ciężarowych w Lublinie.