Młodzi kierowcy na jednej z ulic Poznania wpadli na pomysł zorganizowania ulicznych wyścigów. Impreza na ulicy Cmentarnej, która miała miejsce w niedzielę 21 marca, zakończyła się po tym, jak na kresce ustawili się również policjanci w nieoznakowanym BMW.
Sprawdź: Jazda próbna bez tablic, pasów i elementów karoserii. Zatrzymany 22-latek nie wywinął się od KARY
20-latkowie ścigający się swoimi, nieco starszymi BMW byli tak zaaferowani, że do ostatniej chwili nie zauważyli co się święci. Pozostali nieświadomi "zagrożenia" aż do momentu, w którym zobaczyli policyjne sygnały w lusterku. Spotkanie z funkcjonariuszami nastąpiło już kilkanaście sekund po starcie do wyścigu. Policyjne, nieoznakowane BMW wystartowało równie szybko co uczestnicy nielegalnych zawodów, a 20-letni kierowcy grzecznie zatrzymali się na poboczu.
Posypały się srogie mandaty, a impreza zakończyła się w przyspieszonym tempie. Choć nikomu nic się nie stało, ten przykład dobitnie pokazuje, że 20-latkowie stanowili zagrożenie dla siebie i dla innych. Skoro nie zauważyli nawet, że stoi za nimi policyjne BMW serii 3, to znaczy, że zabrakło trzeźwej oceny sytuacji i skupienia.