Wbrew pierwszym plotkom McLaren P15 Senna nie jest bezpośrednim następcą modelu P1. Auto posiada najbardziej "wypasioną" specyfikację spośród całej gamy modelowej brytyjskiego producenta. Mówi się nawet, że niemal cudem otrzymał drogową homologację, a nazywany jest najbardziej bezkompromisowym supersamochodem na rynku.
Drogowy tyran
Do napędu tego potwora posłużył 4-litrowy podwójnie turbodoładowany silnik V8, który generuje 800 KM i także 800 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Masa własna na sucho to zaledwie 1198 kg. Oznacza to, że stosunek mocy do masy wynosi ponad 650 KM/tonę. Pierwsza "setka" pojawia się na liczniku po abstrakcyjnych 2,5 s, a prędkość maksymalna wynosi 340 km/h.
Najgroźniejszy uliczny McLaren w historii to auto limitowane. Powstało jedynie 500 egzemplarzy, które zostały sprzedane jeszcze przed ich wyprodukowaniem. Cena tego wyjątkowego auta wynosiła około 750 tys. funtów, czyli w przeliczeniu na złotówki – prawie 3,5 mln zł.
Czy można lepiej dopełnić dzieła z przydomkiem "Senna" w nazwie, niż sadzając za kierownicą przodka legendy? Do najostrzejszego w historii marki McLarena Senna wsiadł Bruno Senna, siostrzeniec trzykrotnego mistrza świata Formuły 1 – Ayrtona Senny.
Bruno po przodku odziedziczył nie tylko nazwisko, ale i talent wyścigowy. Brazylijczyk startował w Formule 1 w latach 2010-2012. Występował wówczas w barwach Williams, Hispania Racing F1 Team i Lotus Renault GP. Obecnie ściga się w zespole Aston Martina w długodystansowych wyścigach Le Mans.
Brytyjska marka zwróciła się do Bruno Senny jeszcze podczas tworzenia modelu P15. Gdy auto opuściło fabryczne mury, kierowca i najbardziej zadziorny wóz w historii spotkali się na torze wyścigowym. Zobaczcie wideo, w którym legenda spotyka legendę.