Trudno bowiem inaczej określić ten egzemplarz. Volkswagen Passat po całkiem sporej kolizji (czyżby ktoś siedział mu na zderzaku?) gna jakby nigdy nic autostradą A4. Wrażenie robi prędkość niemieckiego auta, która wykracza poza przyjęte w Polsce limity.
Passat ma całkowicie zmasakrowany tył oraz powybijane szyby. Prawdopodobnie geometria zawieszenia odbiega od ustawień seryjnych. Dziwne, że w takim stanie w ogóle był w stanie jechać prosto.
Cała sytuacja została przyłapana na autostradzie A4 całkiem niedawno - siódmego czerwca 2017 roku.