Ogromna prędkość, spory ruch na drodze i chwila nieuwagi to szybki przepis na poważny wypadek. W tym przypadku na szczęście nikomu nic poważnego się nie stało, jednak gdyby nie ignorancka postawa kierowcy sportowego Golfa, nikt by się o tym zdarzeniu nie dowiedział. Cała sytuacja miała miejsce na niemieckiej autostradzie, gdzie - jak można wywnioskować po prędkości z jaką poruszał się autor filmu - nie obowiązują ograniczenia prędkości.
Chwila nieuwagi
Mężczyzna gnał swoim GTI lewym pasem i szybko nabierał prędkości. W momencie gdy na prędkościomierzu wybiło "240", kierujący szarą Skodą, który poruszał się środkowym pasem, postanowił zabrać się za wyprzedzanie. Kiedy włączył kierunkowskaz i rozpoczął manewr, Golf był już naprawdę blisko, jednak nie na tyle, aby kolizji nie dało się uniknąć. Kiedy Skoda była już jednym kołem na lewym pasie, mężczyzna za kierownicą Volkswagena zamiast rozpocząć awaryjne hamowanie, postanowił poświecić światełkami.
Sprawdź: Kierowca Hyundaia W OGÓLE nie patrzył na drogę. Nieuwaga skończyła się w najgorszy sposób - WIDEO
Ignoranckie zachowanie
W efekcie kolizja, której dało się uniknąć, mimo wszystko doszła do skutku. Cenne sekundy poświęcone na ignoranckie miganie światłami były pośrednią przyczyną niebezpiecznej stłuczki. Oczywiście cała wina leży po stronie kierowcy, który nie upewnił się, czy może bezpiecznie wykonać manewr. Ostatecznie nikomu nic poważnego się nie stało. Nie obyło się jednak bez urwanych lusterek i pogiętej blachy.
Niebezpieczna przypadłość
Kto by się spodziewał, że nawet świetnie wychowani kierowcy na niemieckich autostradach są podatni na niebezpieczne przypadłości tj. miganie światłami czy duszenie klaksonu. Warto zaznaczyć, że ani jedno, ani drugie, nie zastąpi skutecznego kopnięcia w hamulec. Internauci szybko wytknęli kierowcy Golfa ten błąd. Nie obyło się też bez długich wywodów na temat bezpieczeństwa.
Zobacz: Autem zakręciło i ucierpiał ktoś przypadkowy! WIDEO z wypadku na S8