Do 2030 roku Mazda chce zmniejszyć emisję dwutlenku węgla do połowy wartości emitowanych w 2010 roku. Nie zamierza jednak wskakiwać wyłącznie na rynek samochodów elektrycznych, woli również poświęcić się rozwojowi jednostek benzynowych. Tradycyjne silniki jeszcze przez długi czas będą montowane w samochodach – przynajmniej tak twierdzą przedstawiciele marki.
Zobacz też: TEST Mazda CX-5 2.2 SKY-D 150 KM 6MT 4x4
Nowa rodzina silników Skyactiv-X będzie wykorzystywała tradycyjną mieszankę paliwowo – powietrzną, lecz nie będzie ona odpalana przy pomocy zwykłej świecy zapłonowej. Zamiast tego, pod wpływem kompresji benzyna ma eksplodować samoczynnie – tak jak w jednostkach wysokoprężnych. Silnik będzie miał oczywiście turbosprężarkę.
Jak twierdzi Mazda, motory z taką technologią będą generowały nawet o 30% więcej momentu obrotowego, o tyle samo wzrośnie też wydajność (w porównaniu do obecnej rodziny Skyactiv).
Do 2020 roku Mazda chce również rozwinąć swoją technologię autonomicznych pojazdów. Biorąc pod uwagę, że kilka dni temu rozpoczęła współpracę z Toyotą, termin wydaje się możliwy do dotrzymania.