W rosyjskim mieście Samara położonym na południowy wschód od Moskwy, niedaleko granicy z Kazachstanem, miała miejsce bardzo nietypowa sytuacja. Przejeżdżający drogą asenizator, widząc dymiące się BMW X6 zaparkowane na poboczu, czym prędzej pospieszył z pomocą kierowcy będącemu w potrzebie. Podłączył rurę do beczki i zalał szambem płonącą komorę silnika. Nieczystości w roli środka gaśniczego nie pozwoliły na rozprzestrzenienie się pożaru na całe auto.
Zobacz też: BMW X6 skradzione na terenie Niemiec kilka godzin później odnalazło się w Polsce
Śmierdząca technika gaszenia ognia zakończyła się powodzeniem. Właściciel uratował auto, ale teraz będzie musiał zmierzyć się z innym problemem. Usunięcie przykrego zapachu ekstrementów, które przedostały się w różne zakamarki pojazdu, może okazać się ogromnym wyzwaniem.