Główny Inspektorat Transportu Drogowego chce na razie wysłać do kontroli kierowców dwie maszyny powietrzne. To jednak dopiero początek. Jeśli śmigłowce z fotoradarami się sprawdzą, będzie ich jeszcze więcej. Jest też inny pomysł. Nad drogi mogą wylecieć też drony, czyli specjalne samoloty bezzałogowe z urządzeniami kontrolującymi prędkość.
>>> FOTORADARY: Jedno zdjęcie może wystarczyć nawet na KILKA MANDATÓW! <<<
Dlaczego nie wystarczą już zwykłe fotoradary? Okazuje się, że śmigłowce są po prostu bardziej "wydajne". Jak obliczył GITD, w czasie godzinnego lotu, uda się zarejestrować nawet tysiąc samochodów przekraczających prędkość. A to oznacza tysiąc mandatów na godzinę i ogromne wpływy do kasy.