Patryk Vega i sportowe samochody to nierozłączny duet. Egzotyczne maszyny mają w sercu reżysera specjalne miejsce. Jednym z jego ulubionych sportowców niewątpliwie jest Lamborghini Aventador, za kierownicą którego był widywany wielokrotnie. Obok tego samochodu nie sposób było przejść obojętnie. Wersja LP750-4 Roadster SV wyróżnia się wielkim spojlerem, ogromną naklejką "SV" i w przypadku auta celebryty także jedyną w swoim rodzaju tablicą rejestracyjną "W1 VEGA". Napędzany 12-cylindrowym silnikiem Aventador to jedno z tych aut, które najpierw się słyszy, a później widzi. Ryk wolnossącej jednostki o pojemności 6,5-litra, zwłaszcza w centrum miasta, odbija się od budynków i niesie ulicami.
Polecany artykuł:
Wszystko przez oszustwo
O ulubionym aucie Vegi usłyszała cała polska, kiedy w wakacje 2020 roku urząd skarbowy zarekwirował jego maszynę podczas kręcenia zdjęć do nowego filmu. Według oficjalnej wersji reżyser miał nie zapłacić cła w wysokości blisko 700 tys. złotych. Jakby tego było mało, dokumenty samochody miały być sfałszowane. Tym sposobem reżyser pożegnał się ze swoim supersamochodem o wartości blisko 2,5 mln złotych. Celebryta jednak nie zapadł się pod ziemie, tylko szybko przesiadł się do sportowego modelu konkurencyjnej marki - czerwonego Ferrari Portofino.
Zostało sprzedane
Jak ustalił Super Express, w poniedziałek 6 grudnia odbyła się pierwsza licytacja byłego samochodu Vegi, ale nie przyniosła ona rozstrzygnięcia. Powodem prawdopodobnie była zbyt wysoka cena wywoławcza w wysokości 2 mln i 194 tys. złotych. Podczas drugiej licytacji auto znalazło już nowego właściciela. Samochód został zlicytowany za 1,45 mln złotych.