Do tego zdarzenia doszło w piątek 10 maja br. późnym popołudniem na ul. Stolarzowickiej w Bytomiu. Jak tłumaczył rzecznik bytomskiej policji Tomasz Boberek, kierowca sportowego Audi TT (8N) wjechał w przydrożne drzewo na skutek niedostosowania prędkości do warunków panujących na drodze.
Przeczytaj także: Zaczął uciekać na sam widok policji. Pościg za BMW zakończył się na łące
Z auta zostały dosłownie resztki, ale mimo to kierowca jakimś cudem nie odniósł żadnych obrażeń i wydostał się z wraku Audi o własnych siłach. Następnie, mężczyzna wezwał pomoc drogową i oddalił się z miejsca zdarzenia. Niedługo później sprawca kolizji zgłosił się na policję, gdzie wytłumaczył, że bardzo się śpieszył i nie miał tyle czasu, żeby czekać na pojawienie się służb.
Zobacz: Gnał 260 km/h! Chwilę później się roztrzaskał - JEST WIDEO
Zdecydowanie nie jest to zachowanie godne pochwały, aczkolwiek historia jest dość komiczna. Na całe szczęście poza nikt nie ucierpiał, pojazdem nadającym się tylko na złom.