Kierowca Porsche, który wyjeżdżał ze zlotu samochodów, postanowił popisać się zupełnie, jakby jechał Fordem Mustangiem. W swojej czarnej 911 wyłączył kontrolę trakcji, uruchomił system kontroli startu i w ekspresowym tempie posłał niemiecką furę na barierki. Jego brak umiejętności będzie go słono kosztował. Choć uderzenie miało miejsce przy niewielkiej prędkości, nawet drobne naprawy w tym aucie mogą kosztować krocie.
Sprawdź: Busiarz w amoku! Jechał autostradą pod prąd, powodował wypadek za wypadkiem
Wszystko wydarzyło się na jednej z dróg w stanie New Jersey. Zachęcony obecnością widowni i wycelowanymi w niego kamerami, kierowca postanowił pokazać na co go stać. Pech chciał, że za kółkiem nie było go stać na zbyt wiele. Spora moc na tylnej osi sprawiła, że Porsche wpadło w nadsterowny poślizg i uderzyło przodem w barierkę. Na tego typu zagrożenia jest bardzo prosta rada - nie wyłączać systemów wsparcia kierowcy, które czuwają nad tym, by nawet amator nie zrobił krzywdy ani sobie, ani samochodowi.
Zdarzenie zostało udokumentowane na nagraniu, dzięki czemu możecie zobaczyć, czego nie robić za kierownicą auta takiego jak Porsche 911: