Do czego może doprowadzić brak koncentracji za kierownicą? Na przykład do niebezpiecznego dachowania. Przekonał się o tym kierowca Toyoty Camry, który 11 lipca br. przez chwilę nieuwagi najechał na tył czarnej Hondy Accord i w efekcie skończył jazdę na dachu. Wszystko najprawdopodobniej za sprawą telefonu lub innego urządzenia, którym kierowca Toyoty był zajęty podczas jazdy prawym pasem.
Sprawdź: Policyjne BMW poszło z dymem. Nieoznakowany radiowóz straciła drogówka z Torunia - ZDJĘCIA
Wszystko zapowiadało się dobrze do czasu, aż samochód jadący przed Hondą Accord zwolnił, by skręcić w prawo. Kierowca czarnego sedana zareagował w porę, jednak zajęty kierowca Toyoty zdążył jedynie szybko odbić na sąsiedni pas. Niestety, to nie wystarczyło by uniknąć zderzenia, a finalnie przyniosło za sobą jeszcze gorsze skutki.
Zobacz: Ponad dwukrotnie przekroczona prędkość i próba zatuszowania winnego. GITD doszło prawdy
Toyota niefortunnie najechała przednim prawym kołem na tylne koło Hondy, a fizyka zrobiła już swoje. Camry szybko wzbiło się w powietrze, obróciło o 180 stopni i dobre kilkadziesiąt metrów przejechało na dachu. Tyle się mówi o koncentracji za kierownicą, a jednak dalej dochodzi do takich wypadków. Mamy nadzieję, że żadnemu z pasażerów nic się nie stało.