Funkcjonariusz, który chodzi z kółkiem na kiju wokół miejsca wypadku, to już przeżytek. Teraz jeśli dojdzie do stłuczki albo potrącenia, drogówka podjedzie ze sprzętem na miarę XXI wieku. System eSurv przypomina nieco urządzenia do pomiarów geodezyjnych.
Zobacz też: Podwyżki opłat za autostrady! Od 1 marca drożej za przejazd A4 Katowice - Kraków!
- Kamera 3D wykonuje zdjęcia i dokonuje pomiarów z dokładnością co do milimetra. Dzięki niemu będziemy mogli w kilkanaście minut udokumentować zdarzenie drogowe i otrzymamy szkic przebiegu wypadku, który można wydrukować w dowolnej skali albo przedstawić w formie wizualizacji - mówi st. asp. Robert Opas z Komendy Stołecznej Policji. - Dotychczas taka praca np. na skomplikowanych skrzyżowaniach trwała nawet kilka godzin - dodaje.
Pięć kompletów urządzeń to prezent od Ratusza. Ich koszt to w sumie 350 tys. zł.