Syrena - niegdyś królowa polskich szos / Super Fokus

Przez ponad 25 lat robiła furorę na naszych drogach. Była marzeniem wielu Polaków. Wielokrotnie udoskonalana, by zadowolić gusta i spełnić wymagania największych fanów motoryzacji. To prawdziwa Syrena!

W czerwcu 1955 roku na XXIV Międzynarodowych Targach Poznańskich po raz pierwszy zaprezentowano publicznie prototypowy egzemplarz auta o kuszącej nazwie - Syrena.

Auto wzbudziło wielki podziw i uznanie. Wcześniej przez dwa lata w warszawskiej fabryce FSO trwały prace nad tym wyjątkowym na owe czasy modelem. Syrena 101 miała być nowoczesną i ulepszoną wersją Warszawy M20. W 1956 r. zarządzono wdrożenie samochodu Syrena do produkcji. Zgodnie z planem miało powstawać 10 tys. sztuk rocznie.

Przeczytaj też: Polski Fiat 126p: To już 40 lat poczciwego Malucha

W 1957 roku fabryczne maszyny poszły w ruch, robotnicy pracowali pełną parą. Tego roku z taśm zjechało 200 syren 100, a w następnym roku było ich o połowę więcej. Choć nadwozie wykonane było z blach ręcznie wyklepywanych na cementowo-asfaltowych formach, to nie był to jeszcze model doskonały. Postanowiono go udoskonalić i tak powstał najbardziej popularny model - Syrena 101. Auto rozpędzało się do 105 km/h. Na 100 km paliło 9 litrów paliwa, a do baku można było za jednym podejściem wlać 33 litry benzyny. Bagażnik miał pojemność 350 kg. Jednak na początku tylko nieliczni mogli sobie pozwolić na "skarpetę", bo kosztowała kilkadziesiąt średnich pensji, a o tak popularnych dziś kredytach wtedy mowy nie było.

Różne modele

Syrenka była ciągle udoskonalana. Powstało wiele jej modeli. Po 101 przyszedł czas na syrenkę 102. Miała krótszą klapę bagażnika, prawie pionowo ustawione koło zapasowe w bagażniku, dzięki czemu mógł on zmieścić większy ładunek. Komfort jazdy poprawiały też nowe, odchylane fotele przednie.

Następnie w fabryce na warszawskim Żeraniu powstały jeszcze Syreny 103, 104 i 105. Rodziły się też pomysły na model sportowy. Jednak projekt ten spotkał się z niechęcią władz komunistycznych. Prototyp Syreny Sport stał w magazynach Ośrodka Badawczo-Rozwojowego w Falenicy do lat 70. XX wieku. Następnie wydano decyzję o jego zniszczeniu. Specjalnie dla służby zdrowia i poczty opracowywano też syrenkę mikrobus. W 1960 roku na bazie syrenki wykonano prototyp 3-drzwiowego mikrobusu, którym za jednym kursem mogło jechać 7 osób. Miała ona trzy rzędy siedzeń - dwa ostanie można było wyjmować, robiąc miejsce na ładunek. Był to pierwszy w Polsce samochód określany mianem minivana.

Sprawdź: Syrena Sport - współczesny projekt polskiej legendy

Zmiana fabryki

W 1971 roku cała produkcja przeniosła się do Fabryki Samochodów Małolitrażowych w Bielsku-Białej. Pomysłów na najnowsze modele Syreny było wiele. Niektóre ze względu na swoją innowacyjność nie ujrzały nigdy światła dziennego. Ale niektóre spotkały się z uznaniem i trafiły na taśmę produkcyjną. Do tej grupy szczęśliwców należał model Syrena Bosto (oznacza to: bielski osobowo-towarowy), czyli wersja dostawcza. Samochód ten oznaczony był pierwotnie jako Syrena 104 B i był prezentowany w pełnej krasie podczas ogólnopolskich dożynek w Myślęcinku. Syreną bosto mogły jednocześnie jechać cztery osoby i 200 kg ładunku.

Syrenka wiecznie żywa

Choć produkcja syren zakończyła się w 1983 roku, to nie znaczy, że popyt na te auta się wyczerpał.

Od kilku lat w zakładach AMZ-Kutno, znanych dotychczas głównie z produkcji pojazdów wojskowych, powstaje najnowszy osobowy model syreny. Ma być dostępny w przyszłym roku. Koszt od ok. 40 tys. zł. To auto łączy w sobie nowoczesną technikę z historycznym designem. Będzie eleganckie i jednocześnie młodzieżowe. Raczej nie jest to model typowo rodzinny czy reprezentacyjny. Ale może być hitem na wielkomiejskich jezdniach.

Nasi Partnerzy polecają