Grażyna Szapołowska, jak zwykle pełna klasy i wdzięku, chciała punktualnie znaleźć się na spotkaniu w telewizji TVN. Okazało się jednak, że przed południem centrum Warszawy jest prawdziwą drogą przez mękę dla wszystkich kierowców. Znalezienie miejsca parkingowego graniczy z cudem. Pani Grażyna nerwowo szukała kawałka przestrzeni dla swego wozu. Jednak nigdzie w pobliżu nie było nawet centymetra wolnej powierzchni, a czas uciekał.
Przeczytaj koniecznie: Szapołowska padła ofiarą oszustwa?
Zdenerwowana postanowiła więc stanąć na miejscu dla inwalidów. Z uśmiechem na twarzy i spokojem w duszy, powoli i bardzo seksownie, jak na taką kobietę przystało, Szapołowska wysiadła wreszcie ze swojego ekskluzywnego BMW.
Jej zachowanie dobitnie świadczyło o tym, że aktorka nic sobie nie robi z tego, że właśnie zajęła miejsce dla inwalidów.
Początkowo zmartwiliśmy się - bo może pani Grażynie szwankuje zdrowie? Ale chyba jednak nie. Artystka wygląda tak kwitnąco, że na pewno nic poważnego jej nie dolega.
A przecież taka osobowość powinna być wzorem dla innych. Szkoda, że tym razem tak się nie stało i wielka gwiazda kina na własne życzenie postawiła siebie obok innych, którzy w nosie mają przepisy i lekceważą potrzeby chorych ludzi.