Początek nagrania z wideorejestratora nie zwiastuje niczego specjalnego. Auto najzwyczajniej dojeżdża do skrzyżowania, kiedy nagle zza rogu "wylatuje" bordowe Infiniti Q50. Kierowca japońskiego sedana chciał się najwidoczniej popisać swoimi umiejętnościami driftu. Niestety, na jego drodze stanęła taksówka.
By uniknąć zderzenia z Toyotą, kierowca Infiniti "lecący" bez trakcji musiał gwałtownie skręcić na przeciwny pas. Gdyby nie szybka reakcja autora nagrania, mogłoby dojść do niebezpiecznego zderzenia. W takiej sytuacji znaczna część kierowców wzięłaby głęboki oddech i z pokorą pojechała w swoją stronę. Właściciel Infiniti nie należał do jednych z nich.
Nie minęła chwila, a Q50 z powrotem ruszyło z piskiem opon, przecięło dwa pasy i pojechało w przeciwnym kierunku. Tak skrajnie niebezpieczna jazda na drogach publicznych może skończyć się nie tyle krzywdą dla kierowcy, ale także pasażerów czy pieszych. Pomimo szczeniackiego zachowania na całe szczęście nikomu się nic nie stało. Miejmy nadzieję, że niewyżyty kierowca odrobi teraz lekcje z przepisowej jazdy.