Policjanci z Wydziału Kryminalnego KWP w Bydgoszczy, współpracując z policjantami z komisariatu Poznań-Grunwald oraz z Białych Błot, przeszukali posesję w Cielu (woj. kujawsko-pomorskie) pod Bydgoszczą, gdzie miały być części i podzespoły samochodowe od kradzionych aut. Wcześniej uzyskali właśnie taką informację.
Na miejscu kryminalni zastali właściciela posesji i zabezpieczyli części do samochodów. W takcie przeszukania natrafili również na białego dostawczaka. Mercedes-Benz Sprinter o wartości ok 150 tys. złotych, jak się okazało, został skradziony na terenie Poznania. Wstępne ekspertyza biegłego z dziedziny mechanoskopii potwierdziła przypuszczenia policjantów, że auto ma widoczne ślady ingerencji w numer VIN oraz tabliczkę znamionową.
Ich dalsze ustalenia dowiodły, że właściciel busa wcześniej na terenie Niemiec kupił podobne, ale rozbite auto. Następnie chcąc zalegalizować rejestrację kradzionego auta, które także kupił, po znacznie niższej cenie, dokonał tzw. „przeszczepu”, czyli przełożenia numerów z legalnie kupionego „rozbitka” do kradzionego auta.
Zobacz: Wydarła znaczek z maski BMW i narobiła strat na 800 złotych
Ten proceder obnażył biegły mechanoskopii. Teraz policjanci gromadzą dowody zarówno dotyczące Mercedesa, jak i zabezpieczonych części samochodowych, które mogą także pochodzić z kradzieży. Dostawczaka zatrzymano i przewieziono na policyjny parking. Teraz 33-letni mieszkaniec Ciela musi liczyć się z zarzutem umyślnego pasarstwa.