Słowacka ciężarówka, którą inspektorzy zatrzymali do kontroli na przejściu granicznym w Chyżnem, okazała się mieć tachograf z nielegalnym wyłącznikiem. Kierowca zarzeka się, że nie wiedział o urządzeniu, bo ciężarówka należy do firmy, w której pracuje on od niedawna. Nie przeszkadzało mu to jednak oszukiwać w inny sposób.
Przeczytaj także: Za ten wypadek straciła prawo jazdy. 3 osoby trafiły do szpitala - ZDJĘCIA
Mężczyzna naruszał czas pracy i jechał na dwóch kartach kierowcy. Korzystał ze swojej i kolegi. To zachowanie traktowane jest jak wykroczenie, za które inspektorzy wręczyli kierowcy mandat w wysokości 2000 złotych. Przewoźnik musi się liczyć z wyższą karą - za wykryte naruszenia grozi kara finansowa w wysokości 17 tysięcy złotych. Ustawa ogranicza jednak wysokość maksymalnej kary dla przewoźnika do 12 tysięcy złotych.