Prowadząca "Kropkę nad i" dziennikarka znowu jest na językach. Internet obiegły niedawno zdjęcia Moniki Olejnik wysiadającej ze swojego BMW w drogich ciuchach, ale warto zwrócić również uwagę na to, jak zaparkowany był jej samochód. BMW serii 5, którym jeździ dziennikarka stało w poprzek chodnika ewidentnie zajmując miejsce dla pieszych. Nie wiemy, jak długo trwał taki postój, ale powiedzmy sobie to jasno - nie powinniśmy przymykać oczu nawet na krótkie parkowanie w nieprawidłowy sposób! Monika Olejnik zasłużyła na mandat, choć warto dodać też, że zgodnie z taryfikatorem nie byłby on przesadnie dotkliwy.
Samochód Moniki Olejnik to BMW serii 5. Długi i drogi sedan jest wart około 250 000 zł i oferuje nieprzeciętny komfort jazdy, mocne silniki i doskonałe wyposażenie. Rezygnacja z oznaczeń modelu sprawia, że nie wiadomo, jaki silnik pracuje pod maską auta Moniki Olejnik. Pewne jest za to, że nie brakuje mu dodatkowych elementów wyposażenia, wchodzących w skład widocznego na zdjęciach pakietu M Sport. Nie tylko zmiany wizualne są częścią pakietu M. To również inaczej zestrojone zawieszenie czy sportowa, automatyczna skrzynia biegów. Więcej o samochodzie Moniki Olejnik dowiesz się z tego tekstu - KLIKNIJ
Jaki mandat za parkowanie dostałaby Monika Olejnik?
Nieprawidłowo stojące BMW dziennikarki naruszyło przepisy, ale mandat za to przewinienie byłby łagodny. Taryfikator przewiduje karę w wysokości 100 zł, która mogłaby zostać nałożona w związku z nielegalnym postojem na chodniku. Biorąc pod uwagę cenę samochodu, 100 zł to żadne pieniądze!
Polecany artykuł: