Auto spadło w 120-metrową przepaść

i

Autor: Twitter/SheriffAlert Auto spadło w 120-metrową przepaść

Tak wygląda auto, które spadło w przepaść. Przerażające

2021-09-30 14:15

Jazda w terenie nie wymaga tylko wysokiego prześwitu i napędu na cztery koła, ale również odpowiednich umiejętności i dużej wyobraźni. Jeżdżąc po nieutartych szlakach, należy mieć się na baczności i mierzyć siły na zamiary. Boleśnie przekonała się o tym kierująca Fordem Bronco, która zawracając na wąskiej drodze, spadła z klifu w przepaść. Z auta została miazga.

Przełęcz "Black Bear", mieszcząca się na południowym-zachodzie stanu Kolorado, to jeden z najniebezpieczniejszych szlaków znanych w Stanach Zjednoczonych. Serpentyny biegnące między lasami i szczytami są nieprzewidywalne, wąskie i pełne niespodzianek, z którymi potrafią poradzić sobie tylko specjaliści od jazdy w terenie. Doświadczenie i umiejętności wypracowane latami są podstawą do rozpoczęcia wyprawy po tamtejszych drogach. Nieświadoma niebezpieczeństwa 23-latka wyruszyła w tamte strony ze swoją przyjaciółką i psem, jednak ich przejażdżką nie skończyła się szczęśliwie.

Otarły się o śmierć

Gdy kobiety zdecydowały się zawrócić na wąskiej drodze, jedna z nich wysiadła, by pomóc jej w manewrowaniu. W pewnej chwili auto niespodziewanie zsunęło się z drogi i wraz z kierowcą i psem spadło w ponad 120-metrową przepaść. Po kilku obrotach kobieta z psem wypadły z auta razem z jego silnikiem. Chwilę później kompletnie roztrzaskany samochód stoczył się na sam dół i zatrzymał na zboczu. Kierująca i jej pupil odnieśli spore obrażenia, ale szczęśliwie wyszli z tego cało. Ku przestrodze śmiałkom, który również planowali podobną podróż, na twitterze szeryfa opublikowano wpis ze zdjęciami samochodu.