Jak na prawdziwego skauta przystało, uterenowiona Octavia od zawsze była kojarzona z bojowym wyglądem, plastikowymi osłonami i napędem na 4 koła. W najnowszej odsłonie, kompaktowa Skoda ma o jedną sprawność mniej - jej podstawowa odmiana będzie oferowana tylko z napędem na przód. Dla tych, którzy potrzebują 4x4, pozostanie on opcją dostępną z najmocniejszymi jednostkami. Nowe podejście do oferty ma zwiększyć sprzedaż odmiany Scout i uczynić z niej ciekawą alternatywę do SUV-ów i crossoverów, których rynek rozpędza się coraz bardziej.
Bazową jednostką jest 1.5 TSI. 150-konny benzynowy silnik sparowany został z manualem, a dla tych, którzy życzą sobie automatycznej przekładni przewidziano odmiany 2.0 TSI o mocy 190 KM i 2.0 TDI o mocy 200 KM lub 2.0 TDI o mocy 150 KM. Wszystkie dostępne z napędem na obie osie.
Prześwit został zwiększony o 15 mm. Niewiele, ale dla wszędobylskiego kombi powinno wystarczyć. Wersja Scout urosła względem zwykłego kombi i jest od niego o 16 mm dłuższa i 15 mm szersza. Pojemność bagażnika wzrosła względem poprzedniego "skauta" o 30 l, osiągając tym samym 640 litrów.
Standardowe wyposażenie Skody Octavii Scout objemuje szereg dodatków, które mają uczynić jej wygląd bardziej bojowym. Plastikowe osłony nie pozostawiają wątpliwości, że mamy do czynienia z podniesioną wersją kompaktowego kombi. Seryjnie, w "skaucie" dostaniemy także reflektory Matrix LED, specjalną tapicerkę, fotele ThermoFlux (podobno przewiewne i przyjazne) i 18-calowe obręcze kół. W opcji są również "dziewiętnastki", w sam raz dla tych, którzy Scoutem nigdy nie zjadą z asfaltu.
Auto zostanie oficjalnie zaprezentowane w lipcu. Na informacje o cenach i dostępności musimy więc poczekać do przyszłego miesiąca. Można się jednak spodziewać, że 1.5-litrowy silnik i napęd na przód "w podstawie" sprawią, że minimalna kwota w cenniku będzie odrobinę niższa od tej, z którą trzeba się było liczyć w poprzedniej generacji.