Zaledwie jeden dzień po wypuszczeniu w świat zdjęć wnętrza nowej generacji Clio (zaprezentowaliśmy je i opisaliśmy szerzej tutaj - KLIKNIJ i SPRAWDŹ), Renault dumnie prezentuje skończony produkt. Przód samochodu do bólu przypomina swojego starszego brata Megane, co w zasadzie jest jego mocną stroną. Większy grill, muskularna maska, nowy zderzak i przede wszystkim reflektory LED w kształcie litery "C" są częścią wielkiej ewolucji, jaką przeszło nadwozie.
W porównaniu do poprzednika karoseria została skrócona o 14 mm i obniżona o 30 mm, co pozytywnie wpłynęło na aerodynamikę. Paradoksalnie pomimo mniejszych nieco mniejszych rozmiarów, nowe Clio oparte na platformie CMF-B jest jeszcze większe. Teraz nie tylko pasażerowie będą mogli swobodniej podróżować, ale też zabiorą ze sobą więcej bagażu, ponieważ przestrzeń załadunkowa urosła do 391 litrów, to aż 26 litrów więcej niż w czwartej generacji. Renault podkreśla, że to najpojemniejszy bagażnik w segmencie B.
Zanim jednak przyjdzie się nam nacieszyć sportowym Clio RS, producent przygotuje usportowiony wariant RS Line, w który z zewnątrz będzie się wyróżniał agresywniejszymi zderzakami i dyfuzorem, a także nowym kształtem 17-calowych felg. W środku natomiast doświadczymy siedzeń o pewniejszym oparciu, skórzanej kierownicy, aluminiowych pedałów, wstawek karbonowo-podobnych i czerwonych akcentów. Clio V będzie dostępne w dziesięciu kolorach nadwozia, włącznie z całkowicie nowym lakierem Valencia Orange i Celadon Blue.
Oficjalna gama silnikowa nie jest jeszcze znana, lecz na pewno nie przyjdzie nam na nią długo czekać. Jednak pewne jest to, że na liście pojawi się hybrydowa jednostka napędowa, o czym jakiś czas temu informował sam producent.