Auta elektryczne? Kto to widział! Mały zasięg, przeciętne osiągi, dziwaczny wygląd... Tak można było powiedzieć jeszcze kilka lat temu. Mitsubishi wkrótce zakończy produkcję modelu i-MiEV, który dobitnie pokazuje, jaki postęp dokonał się w elektromobilności.
Sprawdź: Czy auto elektryczne poza miastem ma sens? TEST, OPINIA - Peugeot e-2008 GT 136 KM
Nie ma co się oszukiwać - rozwój aut elektrycznych jest napędzany przez coraz to nowsze normy emisji i przepisy, które są niczym kłody pod nogi dla branży motoryzacyjnej. Nie ma już chyba na rynku producenta, który mógłby ignorować konieczność elektryfikacji gamy modelowej.

i
Dziś, elektryczne samochody coraz częściej są nie do odróżnienia od spalinowych odmian, a nowe płyty podłogowe są opracowywane również z myślą o napędzie elektrycznym. Ale to, do czego zdążyliśmy się przyzwyczaić obcując z elektrycznymi nowościami, jeszcze kilka lat temu wcale nie było standardem.
Koniec produkcji Mitsubishi i-MiEV
Doskonale pokazuje to Mitsubishi i-MiEV, które zadebiutowało w 2009 roku i właśnie kończy swoją karierę rynkową. Choć w Polsce nigdy nie było popularne, wiele europejskich flot car-sharingowych decydowało się na i-MiEV lub jego braci - Peugeota iOn i Citroena C-ZERO. Te dziwaczne, wąskie pudełka przyzwoicie sprawdzały się w miastach, które premiowały auta elektryczne i ich kierowców możliwością darmowego parkowania lub wjazdu w określone strefy bezemisyjnego transportu.

i
Mitsubishi i-MiEV znika z rynku bo jego parametry kompletnie nie przystają już do dzisiejszych standardów. Zasięg około 100 km, przyspieszenie do setki w czasie 15,9 sekundy na nikim nie robią dziś wrażenia. Z drugiej strony, średnica zawracania 9 metrów nawet dziś robi wrażenie.
Co dalej z rozwojem elektromobilności w Mitsubishi?
Marka nie może sobie pozwolić na porzucenie planów związanych z produkcją aut elektrycznych, ale mówi się, że nowy "elektryk" pojawi się na rynku najwcześniej w 2023 roku. Ma on powstać we współpracy z Nissanem.