Polscy kibice piłki nożnej z pewnością przyzwyczaili się już do widoku Roberta Lewandowskiego odbierającego kolejne nagrody za swoje osiągnięcia z Bayernem Monachium na przestrzeni ostatnich miesięcy. Półka z trofeami kapitana polskiej reprezentacji szybko zapełnia się przybywającymi nagrodami, a wieczór 9 stycznia przyniósł kolejną - statuetkę Najlepszego Sportowca Polski roku 2020, przyznaną przez Przegląd Sportowy.
Nie jest tajemnicą, że Robert i Anna Lewandowscy lubią samochody marki Mercedes-Benz. Zarówno Robert, jak i Ania wiele razy pokazywali się na polskich drogach w różnych modelach tej niemieckiej marki premium. Warto zaznaczyć, że znana para jeżdżąc po Warszawie użytkuje potężnego Mercedesa-AMG G 63 wartego blisko milion złotych. Nie dziwne więc, że na Galę Mistrzów Sportu 2021 małżeństwo przyjechało właśnie limuzyną z gwiazdą na masce.
ZOBACZ: Najlepszy piłkarz FIFA w autach ZA MILIONY. Poznaj najlepsze fury Roberta Lewandowskiego
Pięknie ubrana sportowa para do hotelu DoubleTree by Hilton w Warszawie, gdzie została zorganizowana gala, przyjechała czarnym Mercedesem Klasy S generacji o nazwie kodowej W222. Był to samochód po liftingu, wyróżniający się charakterystycznym rysunkiem LED-owych świateł, bogatym wyposażeniem i brązową skórzaną tapicerką. Klasa S W222 została niedawno zastąpiona nową W223, ale jest to do tego stopnia nowy samochód, że jeszcze nie widać go na polskich drogach. Flagowy model Mercedesa od zawsze był pełen innowacji i wyznaczał standardy w klasie limuzyn. Ta właściwość pozwoliła również niemieckiej marce wyceniać "S-kę" na duże kwoty.
Ile kosztuje Mercedes Klasy S W222? "Zmiana pokoleniowa" w gamie Mercedesa sprawiła, że generacja, którą Lewandowscy przyjechali na imprezę Przeglądu Sportowego, nie jest już praktycznie dostępna w salonach. Można jeszcze wybrać spośród wyprodukowanych aut znajdujących się na dealerskich placach. Taka limuzyna schodzącej generacji z mocnym silnikiem kosztuje około 500 000 zł. Co ciekawe cena Klasy S może być jednak nawet dwukrotnie wyższa - wszystko zależy od wymagań i fantazji właściciela. Na rynku wtórnym za samochód z pierwszych lat produkcji sprzed liftingu (debiut w 2013 roku) napędzany jedną ze słabszych jednostek napędowych, trzeba zapłacić około 150 tys. zł.
