Zgłoszenie o groźnym zdarzeniu drogowym na ul. Poznańskiej w Nakle (woj. kujawsko-pomorskie) wpłynęło o godzinie 7 rano. Z przekazanych dyżurnemu informacji wynikało, że pojazd typu SUV wjechał w przystanek autobusowy. Na miejsce został skierowany patrol drogowy. Jak ustalili mundurowi, zanim biała Honda uderzyła w przystanek, wjechała na rondo pod prąd, po czym przejeżdżając kilkadziesiąt metrów taranowała znaki drogowe i przemieszczała się po chodniku, by ostatecznie zatrzymać się w miejscu, gdzie zazwyczaj oczekują podróżni.
Przeczytaj również: Tragiczne w skutkach uderzenie w drzewo. Jedna osoba nie żyje, dwie w szpitalu
Cała sytuacja musiała wyglądać bardzo groźnie. Można mówić wręcz o szczęściu w nieszczęściu, ponieważ w tym czasie nikt nie przemieszczał się chodnikiem, ani nie stał na przystanku w oczekiwaniu na autobus. Gdyby tak było zdarzenie mogłoby mieć tragiczne skutki.
Hondę CR-V prowadził 68-letni kierowca. Z przyczyn zdrowotnych stracił przytomność co spowodowało, że przestał panować nad autem. Mężczyzna trafił pod opiekę medyków. Jak podkreślają w policyjnym komunikacie mundurowi, w tej sytuacji trudno mówić o winie kierowcy. Policjanci także zauważają, że sytuacja ta pokazuje, jak ważne jest obserwowanie otaczającej nas rzeczywistości podczas przemieszczania się ulicami. Wielu z nas niestety o tym nie pamięta, często zajęci telefonami komórkowymi praktycznie nie zwracamy uwagi na to co dzieje się wokół nas.