Kluczyk, który nie otworzy żadnego samochodu został sprzedany za 7100 dolarów australijskich, czyli równowartość 22 600 zł! Dlaczego kawałek metalu z plastikowym uchwytem osiągnął szaloną cenę? Okazuje się, że to kolekcjonerski przedmiot dla miłośników egzotycznych aut, a konkretnie, McLarena F1 LM - samochodu, który został wyprodukowany w liczbie 6 sztuk. Kluczyk, który 12 kwietnia sprzedał się na aukcji, to prototyp z gładkim grotem, schowany w pokrowcu z włókna węglowego. Na świecie jest zaledwie 7 takich kluczyków, wliczając w to opisywany prototyp.
Gładki kluczyk nie otworzy żadnego auta, ani nie uruchomi silnika żadnego z istniejących McLarenów F1 LM, ale i tak można traktować go jako unikat o wartości kolekcjonerskiej. Pokrowiec z lakierowanego i polerowanego karbonu został opracowany w szczególny sposób, by rolę zawiasów pełniły magnesy, a prototypowy egzemplarz powstał, by sprawdzić to rozwiązanie w praktyce. Kluczyk do McLarena F1 LM wyróżnia również emblemat wykończony pomarańczowym lakierem - to ten sam odcień, którym polakierowano nadwozie F1 LM.
O co tyle zamieszania?
McLaren F1 LM to jeden z najdroższych i najbardziej pożądanych samochodów kolekcjonerskich na świecie. Najdroższa i najostrzejsza wersja McLarena F1, który sam w sobie jest białym krukiem (powstały jedynie 65 sztuki) jest warta krocie, co pokazuje aukcja z 2019 roku. Auto osiągnęło wówczas cenę niemal 20 milionów dolarów! Napędzany silnikiem V12 produkcji BMW, drogowy bolid waży niewiele ponad tonę, ma napęd na tylną oś i manualną, 6-biegową skrzynię. Pozbawiony wygłuszeń i klimatyzacji model F1 LM rozpędza się do setki w czasie 2,8 s.
Autentyczność sprzedanego na aukcji artefaktu ma potwierdzać list autorstwa ówczesnego dyrektora działu produkcji w Woking. Pracownik McLarena, Derek Waelend uwierzytelnia aukcję i opisuje właściwości przedmiotu, który na aukcji osiągnął cenę odpowiadającą kwocie ponad 22 000 zł.