Do prostestu doszło 9 grudnia w poniedziałek na jednej z chorwackich stacji benzynowych. Zorganizowana akcja przeprowadzona przez właścicieli samochodów elektrycznych potrwała co prawda zaledwie 6 minut, jednak jej celem było wyłącznie dać kierowcom aut spalinowych do zrozumienia, z jakim problemem borykają się kierowcy bezemisyjnych aut każdego dnia.
Sprawdź: Szalony drift na ulicach Sankt Petersburga! Rosjanie pokazują na co stać driftowóz Flanker F - WIDEO
Osoby obecne na stacji chciały także podkreślić, że auta bezemisyjne są i będzie ich na drogach coraz więcej. Na samym "strajku" było ich na oko 15, wśród których możemy wyróżnić kilka Tesli, BMW i3, elektryczne Smarty ForTwo, Hyundaia Konę Electric oraz Nissana Leaf i elektryczne Volkswageny.
Blokowanie dostępu do dystrybutorów było tak samo nieprzyjemnym zagraniem, jak to, kiedy auto spalinowe parkuje w punktach ładowania aut elektrycznych. Kierowcy, którzy poruszają się autami o tradycyjnym napędzie, nie muszą przesiadać się do elektryków, ale wypadałoby, żeby nie utrudniali życia użytkownikom tego typu aut.
Przeczytaj także: Brawurowa jazda rajdówką na trasie S7! Za kierownicą mistrz Polski w rajdach?
W wielu krajach rząd reaguje na tego typu zachowania, a auta spalinowe są natychmiastowo odholowywane, jeżeli ich właściciel zaparkuje na miejscu przeznaczonym dla bezemisyjnych pojazdów.
ZOBACZ - to najtańsze elektryczne auto w Polsce