Aż 144 nowych pojazdów trafiło w ręce Straży Granicznej. W ramach programu, realizowanego w latach 2018-2019, funkcjonariusze otrzymali rozmaite pojazdy, które pomogą im chronić granice kraju, ale i strefy Schengen. Te spore zakupy zostały w 75% sfinansowane ze środków unijnych.
Sprawdź również: Ruszają e-kontrole. Elektryczne auta w służbie ZDM pomogą wlepić mandat za brak opłaty - WIDEO
Wśród zakupionych samochodów są pickupy, terenówki, SUV-y, kompaktowe kombi i minibusy. W garażach znajdzie się również miejsce na skutery śnieżne marki Ski-Doo. Jazda na nich nie jest taka prosta, jak się wydaje!
Segment pickupów, w zamówieniu reprezentuje Ford Ranger, chętnie wybierany przez służby w Polsce. Ten wóz w wersji Limited i z zabudowaną "paką" dobrze odnajduje się w trudnym terenie i ma nieprzeciętne zdolności transportowe. Do służby trafi 15 takich Fordów. Nie jest to może Ranger Raptor, ale i tak prezentuje się dobrze.
Nieoznakowane SUV-y to Renault Koleos. 20 aut patrolowych tej marki ma na wyposażeniu niezbędne oświetlenie i nie jest to bazowa odmiana. Przemyślany wybór poskutkował zakupem wersji z napędem 4x4. Pod maską - dieslowski silnik i skrzynia CVT.
Ciekawie prezentuje się wybór samochodów terenowych, które trafiły w ręce Straży. To Toyota Land Cruiser, czyli wygodny, ale i rasowy off-roader. Funkcjonariusze dostali 15 takich aut w wersji 5-drzwiowej.
Największą częścią zamówienia stanowią kompaktowe kombi. Chodzi o Opla Astra, zakupionego w liczbie 80 sztuk, jeszcze przed ubiegłorocznym liftingiem. Auto sprawdzone przez Policję powinno odnaleźć się również w Straży Granicznej.
Na koniec - minibusy. Te pakowne Citroeny Jumpy zasilą oddziały Straży Granicznej w liczbie 10 sztuk. Auto produkowane przez koncern PSA to bliźniacza konstrukcja do Toyoty Proace czy Peugeota Expert.
Realizacja projektu pozwoliła na uzupełnienie braków w sprzęcie transportowym oraz umożliwiła wycofanie z eksploatacji najbardziej wysłużonych pojazdów.