Floty dużych przedsiębiorstw i służb bezpieczeństwa publicznego coraz częściej są zasilane przez samochody elektryczne. Tego idealnym przykładem są np. polskie służby mundurowe, które przez ostatnie lata zakupiły masę bezemisyjnych pojazdów, takich jak Hyundaii Kona Electric, Hyundai Ioniq Electric, Nissan Leaf, Nissan e-NV200 czy Renault Kangoo Z.E. Nie są to co prawda samochody z najwyższej półki cenowej, jednak sam fakt, że rząd przekonał się do jazdy na prądzie, zasługuje na duże uznanie.
Sprawdź: Tesla Model 3 potrafi zdumiewające rzeczy! Sprawdziliśmy ją od A do Z - TEST, OPINIA, WIDEO
Podobną, choć bardzo kosztowną strategię promocji "elektryków" zastosowały władze Tajlandii, które całkiem niedawno zasiliły policyjne parkingi siedmioma oklejonymi egzemplarzami Tesli Model 3 w wersji Performance. Jak podaje portal Electrek.co, tajlandzki rząd zakupił samochody od lokalnego importera Sharenovation z Bangkoku i zapłacił za te kilka aut blisko 89 mln batów (ok. 11.6 mln złotych).
Skąd taka cena? Otóż okazuje się, że tamtejszy rynek jest obłożony szeregiem regulacji, które znacząco wpływają na ceny nowych, eksportowanych samochodów. Do wszystkiego dochodzi kwestia serwisowania aut. Ponieważ samochody trafiły na tamtejszy rynek nieoficjalnie, równie nieoficjalnie będą tam naprawiane. Wszystko dlatego, że Tesla nie funkcjonuje jeszcze w Tajlandii, a samochody pochodzą z prywatnego salonu.
Jak widać na zdjęciach, auta mają charakterystyczne dla topowej wersji Performance 20-calowe felgi, czerwone zaciski hamulcowe oraz niewielką lotkę na klapie bagażnika wykonaną całkowicie z karbonu. Tesla Model 3 w tym wydaniu przyśpiesza od 0 do 100 km/h w 3,4 sekundy. Prędkość maksymalna wynosi z kolei 261 km/h, a zasięg na jednym ładowaniu może wynieść nawet 530 kilometrów.