Tesla może się pochwalić nie tylko suchym faktem, że Model 3 zaliczył test, ale fenomenalnym wynikiem, jaki osiągnął najmniejszy sedan. Na największe owacje zasługuje jednak konstrukcja, która dzięki zamontowanym w podwoziu pomiędzy dwiema osami bateriami sprawia, że te samochody mają nisko osadzony punkt ciężkości i prowadzą się niezwykle pewnie.
Sprawdź: Tesla nagrała złodzieja. Tryb wartownika to najlepszy stróż
W teście łosia przeprowadzonym przez Km77 na zamkniętym torze, Tesla Model 3 zaskoczyła kierowców testowych. Swoje zadanie dobrze spełniły również opony Michelin, na których stał elektryk. Tak wymagający egzamin nie zrobił na nich wrażenia pod względem przyczepności czy wytrwałości.
Tesla Model 3 przystąpiła do egzaminu rok po tym, jak NHTSA (National Highway Traffic Safety Administration) spróbowało wywrócić Model X na dach. Elektryczny SUV został mocno pchnięty w stronę specjalnej piaskownicy, pokazał podwozie, ale nie na długo. Nawet najmocniejszy cios nie był w stanie położyć Tesli, a dalsze próby okazały się daremne.
Zobacz: Tesla Model 3 wjechała do pralni. Wcale nie zawinił autopilot
Schowane w podwoziu każdej Tesli ciężkie akumulatory sprawiają, że cała masa i środek ciężkości auta znajdują się dosłownie kilka centymetrów od ziemi. Tym sposobem inżynierowie sprawili, że wytrącenie elektryka z równowagi jest naprawdę ciężkim zadaniem.
Egzaminatorzy, przyznając sedanowi 5 gwiazdek, stwierdzili jednogłośnie, że Tesla Model 3 to jeden z najbezpieczniejszych samochodów swojej klasy.