Sytuacja miała miejsce w mieście Mitchell, Południowa Dakota, kiedy reporter stacji telewizyjnej Colton Molesky prowadził program na żywo, stojąc dokładnie obok zalanej drogi. W pewnej chwili w oddali wyłoniła się Tesla Model X, która z wodą po szybę kierowcy szturmowała ogromną kałużę, niczym wojskowa amfibia.
Sprawdź: Nie warto polegać tylko na systemach wspomagania. Tesla wjechała pod wóz strażacki
Mężczyzna był w szoku, ponieważ Tesla nawet nie wyglądała na zmęczoną. Auto bez większego wysiłku po prostu jechało przed siebie. Choć sytuacja wygląda całkiem śmiesznie, trzeba przyznać, że kierujący Teslą mężczyzna miał naprawdę dużo szczęścia. To dlatego, że z poziomu drogi nie jesteśmy w stanie stwierdzić, jak głęboka jest kałuża. W takiej sytuacji samochód mógł nawet utonąć, o czym kierowca najwidoczniej nie zdawał sobie sprawy.
Zobacz: Tesla Model X sama przyśpieszyła! Zniszczyła dwa auta i o mało nie zabiła człowieka - WIDEO
W tym wypadku na szczęście wszystko poszło zgodnie z planem, jednakże przejazd elektrycznej amfibii sprawił, że utworzyła się ogromna fala. Zmusiło to reportera do ucieczki. Nagranie momentalnie rozeszło się po sieci, ponieważ w niespełna tydzień zostało odtworzone ponad milion razy.