Tym razem chodzi o elektrycznie unoszone drzwi drugiego rzędu w modelu X. To minivan w którym dostanie się na tylną kanapę wymaga bardzo efektownego otwarcia drzwi przypominających skrzydła drapieżnego ptaka. Nafaszerowane elektroniką mogą działać nawet w wyjątkowo ciasnych miejscach.
Zobacz też: Rząd marzy o milionie elektryków, a zapomina o najważniejszym
Jak się jednak okazuje niezbyt spełniają swoją rolę w przypadku kolizji. Właściciel modelu X brał udział w wypadku na autostradzie – jadąc 75 kilometrów na godzinę zaliczył uderzenie w barierkę, po czym wbił się w Forda Focusa. Pasażerowie z tyłu musieli wydostać się zwykłe drzwi z przodu, a ich obrażenia to rozcięta warga i złamany nos.
Tesla twierdzi jednak, że wypadek miał miejsce przy znacznie większej prędkości, przez co zablokowanie drzwi wydaje się całkowicie normalne. Jest to bardziej prawdopodobna wersja, bowiem wspomniany Ford stanął w płomieniach, a kierowca Tesli wylądował w szpitalu na ponad 40 dni.
Pisaliśmy o: polski samochód elektryczny – FSE–01
Warto jednak zauważyć, że Mercedes SLS, również z drzwiami otwieranymi do góry, miał zamontowane w zawiasach małe ładunki wybuchowe. Po ich wykorzystaniu drzwi po prostu wypadały na zewnątrz, pozwalając na wydostanie się z pojazdu.