Po tym, jak głogowscy policjanci otrzymali zawiadomienie o kradzieży Forda Focusa, funkcjonariusze kryminalni przystąpili do działań. Osobowe auto miało zostać skradzione w nocy z terenu parkingu. Jak każde tego typu zdarzenie, zostało ono dokładnie sprawdzone przez policjantów. Szybko wyszło na jaw, że cała historia dotycząca kradzieży to fikcja.
Przeczytaj też: Klasa premium kusi. Cudze Audi A5 Sportback spodobało się komuś za bardzo
W rzeczywistości zamiast do kradzieży doszło do kolizji. Właściciel Forda podczas jazdy stracił nad nim panowanie, następnie wypadł z drogi i dachował. Po zdarzeniu porzucił auto, wrócił się do domu i zgłosił kradzież. Jak wyjaśnił mundurowym, zdecydował się na taki ruch, ponieważ nie chciał ponosić kosztów holowania samochodu, który był poważnie uszkodzony. Obawiał się też konsekwencji niewykupienia obowiązkowego ubezpieczenia pojazdu i spowodowania kolizji drogowej.
Teraz mężczyzna karnie odpowie za swoje postępowanie. Za złożenie zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie grozi kara nawet do 2 lat pozbawienia wolności.